piątek, 29 marca 2013

Rozdział 1

Oczami Ariany

Z wczoraj na dzisiaj nocowali u mnie Em, Van i Chris. Obudziłam się o 9, jako pierwsza. Ubrałam się i zaczęłam budzić resztę. Po obudzeniu śpiochów i ubraniu się ich. MilyNessChris i ja zeszliśmy na dół, gdzie siedziała cała reszta domowników, czyli Melanie, tata, Irene, Sophie i zaproszona przez nią Agnes. Usiedliśmy przy stole, najpierw się witając. Kucharka podała śniadanie, kanapki i jajecznicę. Po posiłku tata powiedział
- Jutro jest bankiet i chciałbym, aby wszyscy tu zebrani na niego poszli. Będą tam jury i gwiazdy X-factora. Więc, dam wszystkim pieniądze na sukienki i garnitur. - to mówiąc spojrzał na Chrisa, a potem podał mi 15.000 funtów, a Irene 10.000 - Irene kupi sukienkę sobie, Sophie i Agnes, a Ari kupi sobie, Vanessie, Emily, Melanie i garnitur Christopherowi - dodał tata. Strasznie się cieszyłyśmy.
- Tato, o której jest ten banket ? - spytała ... Sophie. Że co?!
- O szesna ... - nie dokończył, bo mu przerwałam.
- On nie jest twoim tatą ! - krzyknęłam ze złości
- Ari uspokój się, nic się nie stało - próbował mnie uspokoić tata
- Jak to się nic nie stało, ona dobrze wie, że nie lubię jak ktoś inny oprócz mnie i Melanie nazywa cię tatom, robi to specjalnie ! - dalej krzyczałam
- Ty możesz nazywać Irene mamom - powiedział
- Dobry żart - kpiąco się zaśmiałam - ona mi nigdy nie zastąpi mamy, nie lubię jej, a co dopiero pokocham jak mamę. Żałosne ! - krzyknęłam i pobiegłam na górę do pokoju. Skoczyłam na łóżko i ... płakałam? Nie, nie płakałam, co prawda nie pogodziłam sie ze śmiercią mamy i w najbliższej przyszłości tego nie zrobię, ale staram się żyć dalej. Ale to boli, boli to, że tata się znowu ożenił i to z taką jędzą, która chce mu zabrać kasę. Skąd to wiem ? Stąd, że słyszałam rozmowę Irene z Sophie, próbowalam przemówić tacie do rozsądku, ale on jest ślepo zakochany. Usłyszałam, że ktoś puka do drzwi, powiedziałam tylko ciche "prosze". Do pokoju zawitał Christopher.
- Ciągle tak reagujesz ? - zapytał, no tak Chris umie pocieszać, ale nie pieprzy, że wszystko będzie dobrze czy coś. Odrazu przechodzi do rzeczy, daje kazanie jak trzeba, a jak dalej trzymasz przy swoim, bierze sprawy w swoje ręce, dosłownie.
- Wiem, że powinno mi przejść, ale to wciąż boli - powiedziałam
- Wiem, że boli i boleć będzie zawsze tak samo, ale nie możesz tak reagować - zaczyna swoją gadkę - staraj się pokazać, że jesteś silna i dajesz sobie radę, chociaż w środku wymieszkasz, rób dobrą minę do złej gry, ale tylko kiedy trzeba. Gdy już nie będziesz dawać rady, wypłacz się jak potrzebujesz, napisz w pamiętniku, daj upust emocją. Tylko się nie kalecz, bo zrobisz krzywdę nie tylko sobie. A jak będziesz tak reagować to będziesz krzywdzić tatę, on jest zakochany ..
- Ślepo zakochany - przerwałam
- Może i ślepo zakochany, ale oni ze sobą są szczęśliwi
- Narazie - powiedziałam cicho
- Jak to narazie ? - niestety usłyszał
- Irene jest z nim tylko dla forsy, słyszałam jak rozmawiała z Sophie, mówiły, że łatwiej by poszło, gdyby mnie nie było, bo mogę się domyślić - mówiłam, a Christopherowi chciały wyjść oczy z orbit.
- Dobra, będę wiedział na przyszłość kto cię zabił - zaśmiał się - a teraz chodź przeprosisz tatę - powiedział po czym zeszliśmy na dół.
- Przepraszam tato, że tak reaguje, ale to troche dziwne - powiedziałam grzecznie
- Rozumiem cię i przyjmuję przeprosiny
- Mi też się należą przeprosiny - powiedziała, a raczej zaskrzeczała Sophie
- Nunca me disculparé idiota (nigdy cię nie przeproszę idiotko) - powiedziałam po hiszpańsku, tata dziwnie się na mnie spojrzał, bo niestety zrozumiał.
- Po jakiemu ty pieprzysz? - spytała Sophie. OMG ! Powiedziała to przy tacie, to już zniszczyła sobie opinie grzecznej dziewczynki. Buhahahaha

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz